Stacja III: Bóg-Człowiek w pyle drogi . On się obarczył naszym cierpieniem (Iz 53, 4) Tylko Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek uniżył się do tego stopnia, że poszedł do grzesznika w gościnę. Tylko Bóg-Człowiek schylił się przy kobiecie cudzołożnej i pisał palcem po ziemi.
Idźmy tą drogą jako uczniowie, którzy chodzili za Panem Jezusem przez 3 lata, słuchali Jego nauki, widzieli w Nim Mesjasza i wiele się spodziewali. Z prawdziwych uczniów był na niej tylko Jan. Ale my także jesteśmy Jego uczniami pełnymi dobrych myśli i wyobrażeń. Pytajmy Go zatem. Idźmy tą drogą jako uczniowie, którzy chodzili za Panem Jezusem przez 3 lata, słuchali Jego nauki, widzieli w Nim Mesjasza i wiele się spodziewali. Z prawdziwych uczniów był na niej tylko Jan. Ale my także jesteśmy Jego uczniami pełnymi dobrych myśli i wyobrażeń. Pytajmy Go zatem. Stacja 1: Pan Jezus na śmierć skazany Mistrzu, dlaczego stajesz przed tym niesprawiedliwym sądem? Dlaczego poddajesz się tym ludziom skorumpowanym, nastawionym na własną korzyść? Przecież mógłbyś ich zniszczyć jednym tchnieniem Twoich ust. Jan Chrzciciel mówił o Tobie, że to Ty będziesz sądził. Dlaczego zatem poddajesz się ich sądowi? Wielu ludzi do dzisiaj ma pretensje do Mego Ojca, że jest niesprawiedliwy, że ich niewinnie ukarał. Oto przyszedłem pokazać, że to nie Ojciec każe niewinnego, ale ktoś inny sprowadza nieszczęście, że Bóg tak bardzo umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby zbawiać (por. J 3,16), a nie niszczyć. Oto jestem razem z tymi, którzy niewinnie cierpią. Przyszedłem właśnie po to, by dać świadectwo tej prawdzie (por. J 18,37). Stacja 2: Pan Jezus bierze krzyż na ramiona Mistrzu, przecież zrównano Cię z największymi zbrodniarzami i potraktowano Cię jak niewolnika. A przecież mówiłeś: Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (J 8,31n). Jak prawda wyzwala, gdy sam umierasz jako niewolnik? Mówiłem wam: Jeśli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne (J 12,24n). Jeżeli stałem się jednym z was, to ta prawda dotyczy także Mnie. Muszę wziąć swój krzyż i iść, dać sobie odebrać życie i wszystko to, co tu można zdobyć, muszę umieć tutaj stracić, aby zyskać wszystko w nowym porządku. Trzeba, abym był traktowany jak najgorszy, aby otrzymać życie prawdziwe nie tylko dla siebie, ale i dla was i dla tych najgorszych. Stacja 3: Pan Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem Ależ Ty jesteś Człowiekiem słabym, takim jak my. Czyż nie jest to ciężar za duży dla Ciebie? Widzisz, że upadasz pod nim, że nie dajesz rady udźwignąć krzyża. Wolą Ojca jest, bym wziął ten ciężar. Wcale nie to, bym się okazał silniejszy od jego ciężaru. Nie kazał Mi udowodnić światu i sobie, że jestem siłaczem, bohaterem. Ja mam jedynie czynić to, czego chce Ojciec. Jako człowiek mogę zrobić tylko tyle, ile mogę. Niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał (J 14,31). On czyni resztę. Mówiłem wam: Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie… To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł (J 14,10). Stacja 4: Jezus spotyka Matkę Mistrzu, Twoje cierpienie nie jest tylko Twoim. Co z Twoją Matką? Przecież Ona też cierpi. Przez swój wybór zadałeś Jej ból nie do wytrzymania. Kiedyś w Kanie prosiła Mnie o pomoc dla nowożeńców. Powiedziałem Jej wówczas: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja? (J 2,4). Oto teraz nadeszła moja godzina i oto teraz to, w czym uczestniczy, jest Moją i Jej sprawą. Zaraz po Moim narodzeniu starzec Symeon zapowiedział Jej, że Jej duszę przeniknie miecz (zob. Łk 2,35). Ona to wówczas słyszała i przyjęła, i to właśnie się teraz dzieje. Ona to wie. I Ona, jak Ja, obumiera, aby wydać owoc obfity. Stacja 5: Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi Panie, nie jesteś w stanie sam nieść krzyża, a inni się wstydzą pomagać skazańcowi, potwierdzając w ten sposób, że Cię uważają za wyrzutka. Ludzie nie umieją zachować własnego sądu, zobaczyć niesprawiedliwości i traktować cierpiącego niesprawiedliwie jak brata. Jeżeli pomagają, to najczęściej z lęku o siebie samych. Cieszą się jedynie, że to ich nie dotknęło. Chętnie się nawet dołączą do tłumu krzyczących i szydzących ze skazańców. Ale w końcu pomagają, jak ten sędzia, o którym wam opowiadałem w przypowieści. I będzie im to poczytane za dobry czyn, mimo tego że się wstydzili. Jeszcze kiedyś będą się z tego szczycili. Tak właśnie będzie z Szymonem z Cyreny. Jego dzieci będą się szczyciły z tego powodu, że mi pomógł. Chciałbym, aby każdy z was miał udział w tym dziele wypełniania woli Ojca, dziele zbawiania świata, dobrych czynach, które On z góry przeznaczył, abyście je pełnili (zob. Ef 2,10). Może teraz tego nie rozumiecie i wstydzicie się, później jednak zrozumiecie i zobaczycie, że była w tym wasza chwała. Stacja 6: Weronika ociera twarz Jezusa Nauczycielu, dlaczego nam brak tej odwagi, jaką ma ta prosta kobieta? Co nas paraliżuje? Co nas więzi? Co nam nie pozwoliło pójść z Tobą na śmierć, jak wszyscy to deklarowaliśmy? Mówiłem wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 18,3). Weronika ma tę prostą wiarę dziecka, i dlatego już tutaj na ziemi otrzyma dar, znak Mojej obecności, Moje oblicze, które stale będzie jej przypominało o królestwie, jakie wam przyniosłem. Stacja 7: Pan Jezus drugi raz upada pod krzyżem Mistrzu, drugi raz upadasz, a przecież Pismo i Prorocy mówią, że ten, kto oddaje się Bogu, jest przez Niego chroniony. Psalm 91 mówi wręcz: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień (zob. Ps 91,12; Mt 4,6). Gdzie jest ta opieka od Boga, którego nazywasz Ojcem? Kiedyś na pustyni szatan kusił mnie tymi samymi słowami. Odpowiedziałem mu, że jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego (Mt 4,7). Upadam fizycznie i moje ludzkie siły są na wyczerpaniu. A tu nie chodzi o walkę z siłami natury czy człowiekiem, ale o walkę ze Złym, który może zniszczyć ciało, ale to duch ma zwyciężyć, nie ciało, które i tak musi ostatecznie ulec rozkładowi. Stacja 8: Pan Jezus pociesza płaczące kobiety Nauczycielu, Ci, którzy Ciebie słuchali, wierzyli, że to właśnie Ty wyzwolisz Izraela, Ty wprowadzisz pokój, sprawiedliwość i osądzisz złoczyńców. Dzisiaj ich nadzieje zostały zniszczone, nie ma dla nich prawdziwej nadziei. Stąd płacz nie tylko nad Tobą, ale i nad sobą, bo gdzie mają szukać ratunku? Czyż sam nie płakałem nad Jerozolimą, którą okrążą i zniszczą wrogowie? I nad tym trzeba płakać. Ale mówiłem wam również: Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie (Łk 6,21). Teraz jest czas łez, ale one przemienią się w radość. Stacja 9: Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem Co znaczy Twój trzeci upadek? Czy chciałeś nam przez to coś powiedzieć? Trzy to przecież liczba symboliczna. Trzy razy to znaczy wiele razy. Chciałbym, abyście wiedzieli, że niosę ten krzyż jako Człowiek. Nie proszę Ojca o pomoc fizyczną w tym dźwiganiu. Jeżeli wam mówiłem, że musicie sami brać swój krzyż, bez szukania dla siebie ulg, to przede wszystkim odnosi się to do Mnie samego. Jeżeli wam coś mówię, to sam jako Człowiek muszę to wypełniać. Stacja 10: Pan Jezus obnażony z szat Mistrzu, obnażenie jest ogromnym poniżeniem, odebraniem Ci godności wobec tych, którzy Cię słuchali. Tak postępuje się wobec niewolników, wobec kogoś pozbawionego godności. Czyż sam nie podjąłem wobec was posługi niewolnika, kiedy obmyłem wam nogi? To nie był tylko pokaz, to był znak, że gotów jestem aż tak się uniżyć, abyście zrozumieli, jak bardzo pragnę was obmyć i oczyścić. Mówiłem wam, że o prawdziwej wartości człowieka nie mówią zewnętrzne odzienie, godności, zaszczyty czy uznanie, ale to, co wypływa z jego serca. Uczcie się tak patrzeć na drugiego człowieka. Stacja 11: Pan Jezus przybity do krzyża Jakże jesteś bezsilny w rękach oprawców. A przecież mógłbyś ich jednym słowem zgładzić. Wierzyliśmy, że Ty właśnie pokonasz Rzymian i zaprowadzisz królestwo sprawiedliwości na ziemi. Teraz zaś oni panują. Nie oni mi odbierają życie, ale Ja sam z siebie je daję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać (J 10,18). Teraz nadchodzi władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie (J 14,30). Teraz jest jego godzina, może zabrać to, co wiąże się z tym światem i życiem doczesnym. Ale tutaj jest granica jego władzy. Więcej uczynić nie może. Stacja 12: Pan Jezus umiera na krzyżu Czy trzeba było aż śmierci na krzyżu, aby zbawić świat? Czy nie jest to zbyt okrutne? Przecież mogłeś inaczej albo nie dopuścić do grzechu, albo po prostu usunąć zło i oczyścić całe stworzenie. Czy nie czytaliście w Piśmie: Miłosierdzie człowieka – nad jego bliźnim, a miłosierdzie Pana – nad całą ludzkością (Syr 18,13), a nawet nad całym stworzeniem. Czy nie czytaliście, że wolą Boga jest zbawić wszystkich, nie tylko niektórych?! Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz (J 12,31). Pociągnąć może tylko miłość, a nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15,13). Żebyście uwierzyli, że JA JESTEM (zob. J 8, że jestem z wami i dla was, dla wszystkich, oto oddaję swoje życie za życie świata. Stacja 13: Ciało Pana Jezusa zdjęte z krzyża Boże, oto Twój najlepszy Sługa oddał życie. Gdzie jest nasza nadzieja, gdzie znajdziemy oparcie, światło zrozumienia? Na końcu zawołał do Ciebie: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? (Mt 27,46) oraz Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego (Łk 23,46). Nam zostawił swoje ciało jak to obumarłe ziarno. Zrobił wszystko, co było Twoją wolą. Teraz jedynie Ty możesz działać. Stacja 14: Ciało Pana Jezusa złożone w grobie Oto kres życia człowieka. Stworzony przez Boga prochem ziemi, wraca do niej, a duch wraca do Boga, który go dał – jak mówi Kohelet (zob. Koh 12,7). Ziarno zostało wrzucone w ziemię. Dla człowieka jednak wszystko się tutaj nie kończy. Jezus to wcześniej zapowiedział: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie (Mt 17,22n). Co jednak znaczy zmartwychwstanie? Kim Chrystus staje się po zmartwychwstaniu? Kim staje się dla nas i kim my jesteśmy dla Niego? Włodzimierz Zatorski OSB – urodził się w Czechowicach-Dziedzicach. Do klasztoru wstąpił w roku 1980 po ukończeniu fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pierwsze śluby złożył w 1981 r., święcenia kapłańskie przyjął w 1987 r. Założyciel i do roku 2007 dyrektor wydawnictwa Tyniec. W latach 2005–2009 przeor klasztoru, od roku 2002 prefekt oblatów świeckich przy opactwie. Autor książek o tematyce duchowej, między innymi: “Przebaczenie”, “Otworzyć serce”, “Dar sumienia”, “Milczeć, aby usłyszeć”, “Droga człowieka”, “Osiem duchów zła”, “Po owocach poznacie”. Od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 przebywał w pustelni na Mazurach oraz w klasztorze benedyktyńskim Dormitio w Jerozolimie. Od 2010 do 2013 był mistrzem nowicjatu w Tyńcu. W latach 2013-2015 podprzeor. Pełnił funkcję asystenta Fundacji Opcja Benedykta. Zmarł 28 grudnia 2020 r. Fot. Marcin Marecik / Na zdjęciu: fragment mozaiki ceramicznej przedstawiający „Maiestas Domini” z kaplicy w opactwie tynieckim. Wykonanie: Borys Kotowski OSB. (Visited 20 494 times, 8 visits today) Za pomocą newslettera chcemy się kontaktować, aby przesyłać teksty, nowości wydawnicze i ogłoszenia, które dotyczą naszego podwórka. Planujemy codzienną wysyłkę takiego newslettera. Czytający i słuchający naszych materiałów, zarówno dostępnych w księgarni internetowej, na stronie jak i na kanale YouTube lub innych platformach podcastowych, mogą zastanawiać się w jaki sposób można nas wesprzeć… Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania. To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!
Odpowiadając na Twoje prośby, Panie, pragniemy dziś iść śladami Twej krzyżowej drogi i każdą chwilą tego rozważania wynagradzać Tobie i Maryi Niepokalanej za wszystkie grzechy, obojętność i brak miłości, którymi ranione są Wasze Serca. Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami. Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami.
Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany,,Oto człowiek- ukrzyżuj!" tłum tak szybko skazuje Jezusa na śmierć. Oburzające...? A jak często to ja idąc za głosem tłumu wydaję osąd, którym kogoś skazuję? Czy wiem, że skazuję właśnie Chrystusa? Ja jestem zarówno Piłatem, jak i tłumem. umywam ręce od tego co robię nie tak jak powinnam. Jestem tłumem, bo obwiniam o coś niewinnego człowieka...Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swe ramionaTo właśnie teraz ciężar naszego grzechu spoczywa na Jego ramionach. to właśnie teraz Jezus bez chwili wahania bierze krzyż. To właśnie teraz- On cierpi za III Pan Jezus upada po raz Krzyża po raz pierwszy przytłacza Jezusa. Wykończony biczowaniem nie daje sobie rady... i upada. Krzyż sam w sobie jest ciężki, ale Jezus nie dźwiga tylko dwóch drewnianych belek. Dźwiga grzechy wszystkich ludzi, chce odkupić nasze winy. Nie marnujmy Jego ofiary. Starajmy się żyć tak, by grzech w naszym życiu nie dominował i by było go jak IV Pan Jezus spotyka swoją MatkęJeśli masz chwile smutne w tym życiu - powierz się Matce. Ona matka, która pomoże znieść Ci V Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż JezusowiSzymon zostaje zmuszony do niesienia Krzyża. Nie broni się, nie protestuje. A jak ja spełniam zadanie, które daje mi Bóg? Czy potrafię z pokorą nieść Krzyż codzienności?Stacja VI Weronika ociera twarz JezusowiMiłosierdzie zostało odwzajemnione przez człowieka. Św. Weronika jest przykładem odwagi i poświęcenia. Bierzmy z niej przykład. Nie bała się żołnierzy, tłumu... Chciała ulżyć Barankowi, złagodzić Jego ból i VII Pan Jezus upada po raz drugiJezus mimo pomocy Szymona upada. Jednak kolejny raz podnosi się. Wiem, że o mnie walczy. Chce mnie zbawić, ale czy chcę żeby mnie zbawił? Czy w tym nie przeszkadzam? Czy nie staje Mu na drodze i nie mówię ,,STÓJ!". czy na pewno wiem co On chce zrobić?Stacja VIII Pan Jezus pociesza płaczące niewiastyBóg nie chce żebyśmy padali pod ciężarem naszych grzechów, ale żebyśmy dążyli do doskonałości. Jezus jest z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia IX Pan Jezus upada po raz trzeciTrud i zmęczenie dają o sobie znać. Jezus kolejny raz upada. to moja wina. To mój grzech sprawił, że Jezus upadł, ale czy staram się coś z tym zrobić? Jezus za każdym upadkiem podnosi się.. A ja? czy staram się walczyć ze swoimi słabościami?Stacja X Pan Jezus z szat obnażonyZhańbiony i poniżony przez człowieka w tak okrutny sposób, bez chwili sprzeciwu zgadza się na los, który zgotował mu XI - Jezus przybity do KrzyżaCzy zdajesz sobie sprawę, że to Ty jesteś żołnierzem przybijającym Jezusa do krzyża? To twoje grzechy doprowadziły do stanu, w którym sam Bóg umiera za Ciebie. Każde Twoje wykroczenie wbija mu gwoździe w ręce. Jezus ofiarował życie, aby okupić ludzkość, a wcale nie musiał. Czy potrafię pomóc Mu w Jego cierpieniu? Czy potrafię docenić co dla mnie zrobił?Stacja XII Pan Jezus umiera na krzyżuWykonało się. Baranek złożony w ofierze by zgładzić grzechy człowieka. Jezus zawołał donośnym głosem: ,,Ojcze powierzam w Twoje ręce ducha mego". Powiedziawszy te słowa wyzionął ducha. Tylko czy to już koniec, koniec Tego tego człowieka? Umarł aby otworzyć wszystkim pokoleniom drogę do XIII Pan Jezus zdjęty z krzyżaPo ogromnym cierpieniu Jezus zostaje wyswobodzony spod gwoździ, które zadały Mu wielki ból. Jego skatowane ciało zostaje zdjęte z XIV Pan Jezus złożony do Zbawiciela spoczęło w człowieczym grobie. Nie oznacza to końca - Śmierć jest nowym początkiem. Piłat mówi: „Popatrzcie co uczyniliście z człowiekiem!”. Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami! Stacja III: Jezus upada po raz pierwszy Ksiądz: Kłaniamy Ci się Panie Jezu i błogosławimy Tobie Uczestnicy: Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył Ciężar krzyża sprawia, że Jezus upada na ziemię. Wstęp Już za chwilę wyruszę z Tobą, Panie Jezu w Drodze Krzyżowej. Nie chcę być na niej jedynie niemym świadkiem. Pragnę w niej w pełni uczestniczyć, to znaczy wziąć wraz z Tobą krzyż. Ten krzyż towarzyszy mi przecież każdego dnia. Czasem przed nim uciekam, czasem próbuję go nie widzieć. Tymczasem w krzyżu cierpienie, ale i w krzyżu zbawienie!!! Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany Obmowa, wyśmianie, oszczerstwo ... Tak łatwo skazać kogoś językiem, pozbawić go dobrego imienia. Dziś bardzo często się zdarza, że człowiek szydzi z drugiego człowieka, rzuca bezpodstawne oskarżenia, godzi w dobre imię drugiej osoby. Może się zdarzyć, że i nas ktoś fałszywie oceni. Co wtedy? Czy się kłócić? Czy za wszelką cenę walczyć o prawdę? Prawda się obroni sama. Tak jak było to w przypadku Jezusa, którego również bezpodstawnie oskarżono. Panie Jezu, pomóż mi tak jak Ty cierpliwie i z pokorą serca znosić fałszywe oskarżenia i ośmieszenia. Któryś za nas cierpiał rany ... Stacja II Jezus bierze krzyż na swoje ramiona Trudna klasówka, choroba mamy lub taty, nieznośny kolega w ławce obok itd. itd. W życiu nie uniknie się trudnych sytuacji. Można się na nie złościć, można przeklinać, można wreszcie szukać ratunku w alkoholu czy narkotykach... Można jednak inaczej. Można powiedzie sobie w sercu: „Jezu, ufam Tobie” i wraz z Nim wziąć ciężar problemów. Może one nie znikną, ale w ich dźwiganiu nie będziesz sam! Panie Jezu, pomóż mi brać na siebie wraz z Tobą krzyż moich problemów i trudności!!! Któryś za nas cierpiał rany ... Stacja III Jezus upada po raz pierwszy pod krzyżem Upadki się zdarzają. Nerwy, złości, wybuch gniewu, stracony czas czy niemoralny film. To nasze ziemskie upadki. Człowiek, nawet dorosły w życiu duchowym, bywa często jak dziecko. Musi sobie nieraz nabić guza, aby wreszcie nauczyć się chodzić. Nim osiągniesz świętość nieraz zdarzy Ci się upaść. Pamiętaj jednak, że nie jesteś sam. Jest przy Tobie On — Jezus Chrystus, który pragnie Ci pomóc podnieś się z każdego upadku. Panie Jezu, pomóż mi jak najrzadziej upadać i zawsze podnosić się z upadku zła i grzechu. Stacja IV Jezus spotyka swoją Matkę Niejedna nieprzespana noc, mnóstwo troski, rozterek, a nierzadko i łez. Tak wygląda miłość matki do dziecka. Kiedy dziecku dzieje się krzywda matka biegnie mu z pomocą. Moją matką jest Maryja. Kiedy ktoś lub coś mi zagraża nie jest sam. Ona jest ze mną. Chce mi pomóc, tak samo jak bardzo pragnęła ulżyć cierpieniom swojego Syna. Niestety, tu było to niemożliwe. Pomogła Mu jednak nie jakimś gestem, ale samą obecnością. Maryjo, bądź przy mnie w chwilach radosnych i smutnych. Wspieraj mnie i pomagaj mi, bo sam nie dam rady unieść ciężaru mojego życiowego krzyża. Stacja V Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi Dobrze jest mieć przyjaciela. Przyjaciel to ktoś, na kogo zawsze można liczyć. Żeby jednak mieć przyjaciół, najpierw trzeba samemu stawać się przyjacielem dla ludzi. Z pewnością niektórzy z nich na naszą życzliwość odpowiedzą dobrocią i życzliwością. Czy Szymon z Cyreny był przyjacielem Jezusa? Z pewnością nie! Jednak nawet nieświadomie ulżył nieco Chrystusowi. Panie Jezu postaw na mojej drodze życiowej jak najwięcej ludzi życzliwych i dobrych. Pomóż stawać się przyjacielem dla innych. Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusa Delikatność i wrażliwość serca. To cechy, które powinny wyróżniać dziewczynę, kobietę. Postawa Weroniki, jej odwaga i poświęcenie dla Jezusa są dowodem, że męstwo i wierność kochanej osobie to najpiękniejsze znamiona człowieczeństwa. To cechy, które może szczególnie silnie wyrażają się w życiu kobiety. Może dlatego Jan Paweł II mówił często o „geniuszu kobiety”. Panie Jezu Chryste, spraw aby współczesne dziewczyny i kobiety coraz bardziej upodabniały się do św. Weroniki w postawie otwartości serca i poświęcenia dla drugiego człowieka. Stacja VII Jezus upada po raz drugi Kiedy wydaje Ci się, że już pokonałeś jakiś grzech, jakąś słabość, nagle okazuje się, że zło powraca do Ciebie, niczym bumerang. Tak działa szatan, który widząc uporządkowane sumienie robi wszystko, by na nowo je ubrudzić i splamić grzechem. Pamiętaj jednak, że nawet drugi upadek nie musi oznaczać ostatecznej klęski. W takich chwilach wołaj o pomoc Chrystusa. On jest silniejszy niż jakiekolwiek zło. On pokona szatana i da Ci siły do podniesienia się z upadku. Panie Jezu, pomóż mi walczyć z wszelkimi pokusami, zwłaszcza, gdy pojawiają się one po spowiedzi i modlitwie. Stacja VIII Jezus spotyka płaczące niewiasty Zdarza się, ze gdy się nam coś nie powiedzie pojawiają się osoby, które próbują nas pocieszać. To dobrze, że takie osoby są. Może jednak zdarzyć się, że rzekomi pocieszyciele będą próbować znaleźć rozwiązanie na kryzys w poczęstowaniu Cię alkoholem czy inną formą ucieczki od rzeczywistości. Pamiętaj, że tak naprawdę to sam musisz znaleźć pocieszenie i nikt Ci go nie da w pełni ... nikt z wyjątkiem Jezusa. Panie Jezu, bądź ze mną zwłaszcza w chwilach trudnych, abym w Tobie znajdował pocieszenie i umocnienie. Stacja IX Jezus upada po raz trzeci Bywa, że mamy wszystkiego dość, że wszystko się wali. Ogarnia nas fala zwątpienia i żalu. Kiedy w takich chwilach jesteś sam bardzo łatwo o depresję, załamanie. Wtedy też u niektórych pojawia się straszna myśl o samobójstwie. Nie wolno jednak nigdy, ale to nigdy ulegać myślom tego typu. Nie ma takiej sytuacji, z której Jezus nie wyciągnie dobra. Pan Bóg czasem dopuszcza zło, ale po to aby przemienić je w dobro. Panie Jezu, pomóż mi przyjmować każdą sytuację jako przejaw woli Bożej i bądź ze mną zwłaszcza wtedy, kiedy wszystko zacznie mi się dosłownie walić na głowę! Stacja X Jezus z szat obnażony Wystarczy włączyć telewizor, aby zobaczyć jedną z największych chorób współczesnego świata: tą chorobą jest brak wstydu. Człowiek współczesny próbuje przyciągnąć ku sobie uwagę innych coraz bardziej roznegliżowanym wyglądem. Biedny — nie wie jednak, że w ten sposób staje się jedynie przedmiotem pożądania, a nie podmiotem miłości. Szacunek i uznanie na trwałe może wzbudzać jedynie ten, kto postawą i zachowaniem da świadectwo swojej godności jako osoby. Panie Jezu pomóż mi fascynować innych nie wyglądem zewnętrznym, ale pięknem ducha. Stacja XI Pan Jezus przybity do krzyża Każda rana boli. Zwłaszcza, kiedy boli nie ciało, ale dusza. Gdy ktoś bliski zada bolesny cios, złośliwym słowem bądź haniebnym czynem, wówczas czujemy się fatalnie. To rzeczywiście bardzo boli. Jezusa też bardzo bolało, że do drzewa krzyża przybili Go ludzie, których przecież przyszedł zbawić. Panie Jezu, pomóż mi cierpliwie znosić ból zadawany mi przez bliskie osoby. Stacja XII Jezus umiera na krzyżu Co to jest miłość? Na to pytanie próbują sobie odpowiedzieć ludzie młodzi, zwłaszcza gdy serce zaczyna mocniej bić do drugiej osoby. Jeśli szukasz odpowiedzi na to pytanie, to spójrz na krzyż. To właśnie jest miłość. Miłość to gotowość do poświęcenia się , aż po cenę własnego życia dla drugiej osoby. Miłość nie ma nic wspólnego z egoistycznym pragnieniem „posiadania” drugiej osoby. Prawdziwa miłość wolna jest od zazdrości i egoizmu. Prawdziwa miłość wyraża się w służbie, w byciu dla... drugiej osoby. Panie Jezu naucz mnie tak kochać innych, jak Ty mnie umiłowałeś, oddając za mnie życie na drzewie krzyża. Stacja XIII Pan Jezus zdjęty z krzyża Widok bliskiej osoby, która przeszła straszna mękę musi być okropny. Ten widok z pewnością przeszył bólem serce Maryi, kiedy zdejmowano z krzyża ciało Jej Syna. Ona jednak nie rozpacza, nie wyrzuca Bogu tego co się stało. Panie Jezu, pomóż mi nawet w najtrudniejszych momentach mojego życia nie tracić nadziei i nie popadać w rozpacz. Stacja XIV Pan Jezus złożony do grobu Grób. Tu spotyka się śmierć i życie. Po Wielkim Piątku przyjdzie czas na Niedzielę Zmartwychwstania. Tak jest i w naszym życiu. Po trudach i cierpieniach przyjdzie radość i pokój. Krzyż ma nas zahartować, wzmocnić naszą duszę. Kiedy jednak to się już dokona zawsze przychodzi chwała zwycięstwa, który przynosi Zwycięzca śmierci, piekła i szatana. Zakończenie Panie Jezu, przeszedłem wraz z Tobą kolejne stacje Drogi Krzyżowej. Już za chwilę wrócę do domu, włączę telewizor, może komputer. Wierzę jednak, że coś się zmieniło we mnie. Wierzę, że teraz będę silniejszy. Wierzę, że Ty jesteś ze mną, mój Zbawicielu! Amen ks. Ireneusz Rogulskiopr. mg/mg
STACJA 9 Pan Jezus upada po raz trzeci Ten trzeci upadek był najboleśniejszy. Pan Jezus był już u kresu sił - a koniec drogi krzyżowej tak bliski. Trzeba wielkiej Miłości, by nie ustać przed samym końcem. Przed metą. - Pomóż mi, Panie Jezu, abym niósł swój krzyż do końca. - Abym zawsze potrafił wytrwać do końca - tak jak Ty.
Stacja I Jezus skazany na śmierć Pan Jezus w oczach Boga został skazany za nic. Dziś też ludzie oskarżają nas niesłusznie, a i ja nie jestem bez winy – także osądzam innych. Nie możemy sądzić ludzi za to co nam robią. Nie wiemy do końca jakie mają powody, jakie są przyczyny ich postępowania. Jeden jest tylko Prawodawca i Sędzia. Sądząc, stajemy się nie wykonawcami prawa, ale jego egzekutorami. Sądząc – uwłaczamy Prawu. A robiąc to – uwłaczamy Bogu… Stacja II Jezus bierze krzyż na swoje ramiona Jezu, całujesz krzyż i bierzesz go na swoje ramiona. Zaczyna się najważniejsza z Twoich dróg – Droga Krzyżowa. Nie buntujesz się, nie skarżysz, nie narzekasz. Przyjmujesz go z miłością, bo wiesz, że bez tego nie wejdziemy do nieba. Wcześniej powiedziałeś: „kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje…” Tylko przez przyjmowanie z cierpliwością i pokorą moich codziennych krzyży, mogę choć trochę upodobnić się do Ciebie, Jezu, sprawić, by moja miłość podobna była do Twojej. Tak często chcę odrzucić swój krzyż, uciec od niego, może oddać go innym. Gdy muszę już go podjąć, zdarza się, że jest on powodem lęku, smutku, niepokoju, narzekań. Spraw Panie, bym uznawał za łaskę możliwość cierpienia dla Ciebie. Pragnę dziś na nowo, po raz kolejny poddać się Twojej Woli i być gotowym znosić wszystko co mi ześlesz, z pokorą, ufnością i wdzięcznością, za to, że mogę współcierpieć z Tobą, Panie. Stacja III Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem Upadek to nieodłączna część naszego życia. To grzech ukazujący jego słabą część, porażka. Słaby punkt, który boli. Czasami skłania nas do rezygnacji i zboczenia z obranej drogi. Pan Jezus upadł, ale powstał. W ciszy i w pokorze mimo biczowania i poniżania ruszył w dalszą krzyżową drogę. Czy będę jak Jezus, czy Mu zaufam, czy wstanę, a nie będę leżeć? Czy według Jego planu poderwę się i zacznę żyć od nowa. Tatusiu wiem, że w jedności z Tobą wszystko jest możliwe do przejścia. Ty masz dla mnie swój najlepszy plan. Od Ciebie dostaję silę, by wstać z upadku i dalej z Tobą dźwigać swój, na miarę dla mnie zrobiony, krzyż. Stacja IV Pan Jezus spotyka swoją Matkę Spotkanie dwóch Miłości, ciche, spokojne. Ta cisza mówi o bezgranicznej miłości Matki i Syna. Syn dźwiga krzyż naszych nieprawości. Serce Matki przeszywa miecz boleści. Matka, która zawsze była ze swoim Synem. Miliony razy powtarzamy „Zdrowaś Maryjo, …Pan z Tobą. Maryjo, Ty zawsze byłaś z Panem. Przyjęłaś z pokorą, pokojem, miłością i bezgranicznym zaufaniem Bogu, posłannictwo Archanioła. W Tobie „Słowo stało się Ciałem.” Przez niewygody betlejemskiej stajenki, ucieczki do Egiptu, bolesnego poszukiwania dwunastoletniego Jezusa i dzisiaj jesteś na Drodze Krzyżowej ze swoim dzieckiem. Twoje serce dźwiga Krzyż Syna. Jesteś z Nim do końca. Matko Krzyżowa! Syn Twój, na Krzyżu, dał nam Ciebie za Matkę. Maryjo, Matko bezgranicznego zaufania Panu. Maryjo, Matko Bolesna, Matko Krzyżowa! Bądź razem ze mną, tak jak byłaś ze swoim Synem. Nie opuszczaj mnie, nie zostawiaj mnie samotnie, pomóż mi dźwigać mój Krzyż na drodze dnia codziennego. Maleńki to krzyżyk w porównaniu do Krzyża Twojego Syna. Matko Bolesna! Matko Krzyżowa! Bądź ze mną, podtrzymaj mój Krzyż, pomóż mi powstawać z upadków. Zobacz, czasami jest ciężko, zobacz, że jestem słaba. Potrzebuję Twojej, Matko Bolesna, pomocy. Weź mnie, Twoje dziecko, za rękę i prowadź do Jezusa. Prowadź do Jezusa moją rodzinę, przyjaciół, naszą parafię i naszą ojczyznę. Wskaż nam drogę do Twojego Syna. Spójrz na nas z miłością, troską, pomimo boleści Twojego serca, patrzącego na Krzyż Twojego Syna. Matko Bolesna, módl się za nami. Stacja V Szymon z Cyreny pomaga Panu Jezusowi dźwigać Krzyż. Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego, ( Mt 23,32). Niewiele wiemy o Szymonie, wiemy, że w tym dniu uprawiał pole i wracał właśnie do domu. Miał swoją drogę, plany i własną historię życia. Setnik w obawie, że w to skwarne południe, wyczerpany Pan Jezus, może nie dojść do celu, zatrzymuje Szymona i nakazuje mu nieść za Jezusem, Jego krzyż. Spotkanie z Jezusem, dotknięcie Jego krzyża, wszystko zmieniło. W sercu Szymona narodziła się wiara. Od tego momentu Szymon zaczyna nowe życie, nową drogę. Chrystus Pan, w swoim Kościele, idzie przez świat i realizuje zbawcze dzieło. Potrzebuje wielu Cyrenejczyków. Jakim ja jestem Cyrenejczykiem? Znam uczucie, kiedy pod ciężarem własnym grzechów, własnych słabości, uginały się nogi. Z przytłaczającym poczuciem winy próbowałam zmagać się, zamykając się w sobie. Panie Jezu, ileż we mnie jest egoizmu. Moje sprawy, moje kłopoty wydawały się najważniejsze. Nie po drodze była mi pomoc słabszemu czy ubogiemu. Wielokrotnie uciekałam przed słabościami innych. Jezus mówił do uczniów, jeśli ktoś zdecyduje się za Nim pójść, powinien zaprzeć się siebie, wziąć krzyż i naśladować Pana Jezusa, bo taki jest sens prawdziwej wiary. Droga ku Bogu nie jest łatwa. Jest to wielki trud, wyrzeczenia i okiełznanie tego, co we mnie jest małe i słabe. Jakby dziś wyglądał świat, gdyby jeden drugiemu nie pomagał? Ciągle obok nas przechodzi Chrystus cierpiący w naszych braciach i prosi o pomoc. Panie Jezu, daj mi łaskę, abym Ciebie dostrzegała w cierpiących braciach i chętnie spieszyła im z pomocą. Pomóż mi proszę, rozwinąć miłość do bliźniego. Panie Jezu za moje zaślepienie, opieszałość, egoizm bardzo Ciebie przepraszam. W pokorze wyrażam gotowość do współdźwigania Chrystusowego krzyża. Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusowi Weroniko, chcemy dzisiaj zachwycić się Twoją zdolnością słuchania Ducha Bożego. Byłaś w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu, z sercem odważnym i wzrokiem wpatrzonym w Jezusa. Chcemy prosić dzisiaj, w tej stacji Drogi Krzyżowej, całe Niebo o wstawiennictwo dla każdego z nas, abyśmy byli posłuszni Duchowi Świętemu. Abyśmy byli w odpowiednich miejscach, w odpowiednim czasie z sercem odważnym i wzrokiem wpatrzonym w Jezusa. Stacja VII Drugi upadek pod krzyżem Jezus upada po raz drugi, wśród krzyków tłumu i przepychania żołnierzy. Słabość ciała i gorycz duszy spowodowały upadek Jezusa. Wszystkie grzechy ludzkie, także moje, dźwiga On niewinny. Jezus omdlewa, ale Jego upadek nas podnosi. Jego śmierć nas wskrzesza. Mamy skłonność do powracania do zła, do popełniania grzechów. Jezus nieustannie czeka z odkupieniem i przebaczeniem. Jezus się podnosi i obejmuje krzyż, oby nasze porażki i zwątpienia nie oddzieliły nas nigdy od Niego. Przylgnijmy do Jezusa jak do swego Ojca. Skrucha i pokora przekształcą naszą słabość w Bożą moc. Stacja VIII Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty Jezu, zostałeś sam, bity, poniżany, dostałeś krzyż do niesienia, wiedziałeś co Cię czeka, upadałeś i powstawałeś z miłości do nas, bo chciałeś całym sobą i swoja miłością umrzeć za nas na krzyżu, by się wykonało. Po drodze, w tej samotności, zauważyłeś w tłumie kogoś, kto płacze. To były płaczące niewiasty. Rzekłeś do nich: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły.” Czy te dni, o których mówiłeś – to dzisiejsze czasy, kiedy cały dzisiejszy świat zgadza się na aborcję? Bezdzietni rodzice są w modzie, nic i nikt ich nie ogranicza. Na rodziców, którzy mają więcej niż dwoje dzieci, patrzy się ze zdegustowaną miną. Zapowiedziałeś te czasy Panie Jezu, ale mam nadzieję, że miną, może ten koronawirus to zmieni? Stacja IX Trzeci upadek Jezusa To nie był kolejny upadek. To było kolejne powstanie. Łatwiej ulec pokusie, by się poddać, by już nie wstawać, by na dziewięćdziesiątym dziewiątym metrze zawrócić. Ilu z nas dochodzi do tej stacji? Pojawia się myśl: już nie dam rady, jestem zmęczony, to nie ma sensu, już mi się nie chce, już nie powstanę, już nie będę się starał. Po co? Po co się zmieniać? Po co od siebie wymagać? Po co się z tego samego grzechu spowiadać, skoro on i tak powróci? Po co wybaczać skoro, zaraz za zakrętem będzie nowa kłótnia? Po co podawać sobie dłoń w geście przebaczenia, skoro jutro zrobi to samo? Po co dwoić się i troić, skoro tego wysiłku nikt nie zauważy? Jezu, dziękuję! Że dajesz mi dobry przykład, że nieustannie szepczesz mi do ucha: „wstań”, „chwyć Moją dłoń”, „pomogę ci”, „jeszcze trochę”, „dasz radę”, „ to wszystko ma sens, wytrzymaj”. Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Do końca. Stacja X Jezus z szat obnażony Najdroższy Jezu, Panie Nasz, Królu nasz – to tu oglądali Cię, śmiali się, wystawiali na próbę – aż wreszcie zdarli z Ciebie szatę i co znaleźli – czystą miłość, prawdę, pokorę i posłuszeństwo. Błogosławiony Jesteś Ty, który nie lękasz się prawdy do dna, do końca. Tak bardzo się boimy , że się wyda, że się coś okaże, że ktoś wyciągnie coś na światło dzienne. Co z tym zrobić? Trzeba to ukrzyżować w spowiedzi świętej i pokucie. Kto naprawdę umarł z Jezusem, ten nie ma czego się bać. Temu nie są potrzebne tytuły, osiągnięcia, nieustanne sukcesy w rywalizacji, nadmierna konsumpcja. To nowy czysty człowiek – człowiek z Ducha. Jezu, jakiej Wielkiej Mocy nabierają Twoje Słowa w tym Świętym czasie : Nie miejcie złota, ani srebra, ani pieniędzy w trzosach swoich. Ani torby podróżnej, ani dwu sukien, ani sandałów, ani laski” (Mat. 10, 9). AMEN Królu spraw, by nasze serca otworzyły się i byśmy z pokorą przyjęli tę Prawdę Stacja XI Pan Jezus do Krzyża przybity Jezus przybity do krzyża. Wcześniej umęczony, ubiczowany, wyszydzony, poddany okrutnemu cierpieniu. W słowach antyfony z liturgii Wielkiego Piątku mówi do nas: ” O, wy wszyscy, którzy przechodzicie drogą, zatrzymajcie się i popatrzcie, czy jest ból podobny do mojego. „ O Krzyżu, bądź pozdrowiony, jedyna nasza nadziejo! Tak bardzo cierpimy, nie ma człowieka, który nie doznałby bólu fizycznego, czy duchowego pochodzącego od świata, czy takiego, który sam sobie zadaje. Tak bardzo lękamy się o nasze życie, życie naszych bliskich, przeżywamy liczne cierpienia duchowe. Każdy człowiek żyjący na ziemi niesie swój krzyż. Większy, czy mniejszy. Bez Chrystusowego Krzyża ludzkie cierpienie pozostaje niewytłumaczalne, bezsensowne, jakby bezwartościowe. Dlatego warto patrzeć z miłością na Krzyż Chrystusa, adorować go, w nim odnajdywać sens swego cierpienia. Bóg podzielił ludzki los. Razem z człowiekiem przyjął mękę, samotność, szyderstwo, niesławę, bezbronność i wybaczył prześladowcom. Nie ma takiego cierpienia, którego Syn Boży by nie doznał. Nie ma takiej winy, wstydu, samotności, głodu, ucisku czy wyzysku, nie ma tortur, więzienia czy morderstwa, przemocy, czy zagrożenia, które byłoby Mu obce. Stąd wiadomo, że nie jesteśmy sami z naszym cierpieniem. Drzewo hańby, śmierci i klęski staje się miejscem Chwały i zwycięstwa Chrystusa, a przez to znakiem nadziei dla człowieka. Nadziei oczyszczenia, odkupienia i przywrócenia do życia. Nadziei, która zaczyna się w naszym zwyczajnym życiu, tu, na ziemi, ale która sięga wieczności i ostatecznego celu życia człowieka. Dzięki Tobie, Chryste, czuję się w swym trudzie spokojniejszy i mocniejszy, gdyż wiem, że nie jestem sam i że jestem kochany przez Stwórcę. Stacja XII Pan Jezus na Krzyżu umiera „Wykonało się”[J 19,30]. Zbawcza misja Jezusa dobiegła kresu. „Wykonało się” – tak też mogliby powiedzieć ci, którzy zaplanowali pozbycie się Jezusa z tego świata. My wiemy, że zabity został Zbawiciel Świata, że dokonało się wielkie zło i łatwo oceniamy tych, którzy tego dokonali. Ale czy my sami brnąc w grzech, w realizację jakiegoś naszego grzesznego planu jesteśmy w stanie dostrzec, że postępujemy podobnie, dążąc do zabicia Bożej Miłości, dążąc do unicestwienia Bożej woli. „A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać”. ”Setnik zaś i jego ludzie […] mówili: Prawdziwie Ten był Synem Bożym”[Mt 27,51,54]. Dobrze kiedy po wyrządzeniu przez nas zła zatrzęsie się nam ziemia i dostrzeżemy nasz grzech. Gdy dojrzymy, że my także przyłożyliśmy rękę do śmierci Jezusa na krzyżu. Ale przede wszystkim dostrzeżemy też, że On jest prawdziwie Synem Bożym, Miłosiernym Zbawicielem Świata. Tym, który na krzyżu pokonał nasz grzech. Panie Jezu prosimy, aby nie zabrakło w naszym życiu „trzęsień ziemi”, które pozwolą nam nawrócić się do Ciebie. Stacja XIII Pan Jezus zdjęty z krzyża. Wszystko się skończyło. Skończyła się Męka Pana. Pod krzyżem zrobiło się pusto, została garstka, wśród nich Maryja, reszta się rozproszyła. Ci którzy Go słuchali, ci którzy Go wielbili, ci którzy pokładali w Nim nadzieję odeszli, ze strachu, z niemocy, ze zwątpienia. Gdzie ja jestem? Czy zostałem na górze pod krzyżem, czy uciekam, bo doświadczam kryzysu wiary, konsekwencji grzechu, strachu przed pandemią? Na kolana Maryi złożono martwe ciało Jej Syna, umęczone, zmasakrowane, lecz Ona widziała w Nim nowe życie, mówiąc Bogu tak, trwała w Jego woli do końca. Maryjo, uproś mi łaskę patrzenia oczami wiary na upadki, porażki, cierpienia moje i moich bliskich, abym w godzinie próby, poprzez modlitwę, trwał w woli Pana i widział nowe życie. Stacja XIV Jezus złożony do grobu Już po wszystkim. Cisza. Wypłakane łzy, brakuje słów. Kamień pieczętuje grób jak wykonane zadanie. Już nic nie można zrobić. Można tylko trwać. To czasami jest najtrudniejsze. Pozorna bezczynność. Trwać w wierności. Trwać w ufności. Trwać przy kimś, kto tuż obok cierpi. Tyle planów przed świętami, pełny kalendarz. A tymczasem jest choroba, jest ból. Wszystkie moje zamiary, pragnienia wkładam do grobu. Bóg ma dla mnie inny plan. Mówią, że niewiele można zrobić, że trzeba czekać. Więc czekam – na wypełnienie się woli Bożej, na Zmartwychwstanie. Ojciec Święty przewodniczył dziś Drodze Krzyżowej na krakowskich Błoniach odbywającej się w ramach Światowych Dni Młodzieży. Każda stacja Drogi Krzyżowej dotyczyła jednego z problemów z którymi zmaga się współczesny świat. Konkretne wspólnoty Kościoła pokazywały, że niesie on miłosierdzie i pomaga w trudnych chwilach. Czternaście stacji było odniesieniem do
Aby zrozumieć miłość, którą rozlała się przez krzyż, idź śladami Mistrza. Droga krzyżowa to droga nadziei. Przejdź ją z Nim, a staniesz się mocny wiarą, nadzieją i miłością. Droga krzyżowa to droga nadziei. Ten, kto przechodzi śladami Mistrza, odzyskuje ufność. Odkrywa, że w każdym jego połamaniu towarzyszy mu Pan, który pierwszy pozwolił zmiażdżyć się cierpieniem. Jezus stał się niepodobny do człowieka, aby człowiek odzyskał podobieństwo do Boga utracone przez krzyżowa. RozważaniaAby zrozumieć miłość, którą rozlała się przez krzyż, idź śladami Mistrza. Kontempluj Jego rany, bolesne upadki, wchodź w dialog serca z Tym, który ze względu na ciebie stał się niepodobny do z Nim drogę krzyżową, a staniesz się mocny wiarą, nadzieją i miłością. W ranach Jezusa jest twoje zdrowie i życie. On cię nie zostawi. Do końca będzie o ciebie walczył, aby cię przekonać, kim dla Niego jesteś, i wprowadzić w bramy swego I Sąd nad JezusemJezus zostaje niesprawiedliwie osądzony, aby człowiek mógł znaleźć w Nim obrońcę przed jedynym oskarżycielem – diabłem. Dotkliwie cierpi, stojąc przed tłumem krzyczącym na dziedzińcu Piłata: „Ukrzyżuj! Uwolnij Barabasza!”. Osłania nas pokornym II – Jezus przyjmuje krzyżJezus dobrowolnie przyjmuje na siebie ciężar win całej ludzkości, aby każdy człowiek mógł w Nim odnaleźć wybawiciela w ucisku. On stał się sługą dla nas – niewdzięcznych i złych. Z miłością obejmuje drzewo hańby, które uczyni drzewem III – Pierwszy upadek JezusaSyn Boży zdruzgotany cierpieniem i uderzeniami, wycieńczony, upada na samym początku drogi, aby każdy człowiek mógł znaleźć w Nim pokrzepienie w przeciwnościach losu. On „leczy złamanych na duchu i przewiązuje ich rany” (Ps 147, 3)STACJA IV – Spotkanie Jezusa z MatkąMatka spotyka swego umiłowanego Syna w drodze na Golgotę. Wymieniają jedynie spojrzenia pełne bólu i miłości – słowa są za małe… Matka koi twój ból. Wnosi w twoje serce światło nadziei, abyś nie rozpaczał, lecz wierzył, że Pan cię przeprowadzi zwycięsko przez ciemności V – Pomoc CyrenejczykaZbawiciel, skrajnie wyczerpany, potrzebował pomocy w niesieniu krzyża. On jest blisko nas, gotowy stale nam pomagać. Zna nasze słabości, wie o naszym poniżeniu przez grzech, zna rany, które nas osłabiają… Jezus jest przy VI – Weronika ociera twarz JezusaWeronika dostrzegła Jezusa, który nie zachwycał wyglądem. Poruszona Jego cierpieniem z odwagą wybiegła Mu naprzeciw. Przyniosła Mu ulgę, ocierając Jego twarz. Kiedy nie uciekamy przed bliźnimi, lecz wychodzimy im naprzeciw i okazujemy miłosierdzie, przynosimy ulgę samemu VII – Drugi upadek JezusaJezus upada po raz drugi na swojej krzyżowej drodze. Nie tylko rozumie, ale i dźwiga tych, których dotyka ból upadku. Jest nadzieją dla pozbawionych nadziei, przekreślonych. On z nikogo nie rezygnuje. Nikomu nie mówi: Nic z ciebie nie VIII – Jezus pociesza płaczące niewiastyNiewiasty jerozolimskie na widok Jezusa wybuchają płaczem. On – chociaż zmiażdżony cierpieniem – nie przestaje pocieszać. Przyszedł na ziemię, aby więźniów wypuścić wolno, a niewidomym przynieść IX – Trzeci upadek JezusaTrzeci upadek Jezusa na krzyżowej drodze jest najcięższy ze wszystkich. Król nieba i ziemi doświadcza ciemności, opuszczenia, bezsilności… Jednak znając cel swojego cierpienia, pozostaje niezachwiany – pragnie ratować X – Obnażenie JezusaBrutalnie zrywają z Jezusa przyschnięte szaty, zadając Mu nowe cierpienia. Znosi je w milczeniu, gdyż miłuje. Doświadcza bolesnego wstydu obnażenia na oczach wielu, aby nas wyzwolić od zamiaru ukrywania przed Nim naszych XI – Ukrzyżowanie JezusaCichy Baranek przybity do drzewa krzyża to twój Odkupiciel, w którym zawsze zaznasz ratunku i miłosierdzia. Składaj w Jego ranach wszystko, czego się wstydzisz, co chciałbyś wykreślić ze swojej historii. W nich szukaj ukojenia w trudzie ziemskiej XII – Śmierć JezusaNiewinny Jezus oddaje życie na drzewie krzyża, aby zrodzić do życia za ciebie na krzyżu, gdy byłeś jeszcze daleko od Niego. Wciąż zazdrośnie cię broni, wyrywa z mocy Szatana. Daje ci siłę do życia w XIII – Zdjęcie Jezusa z krzyżaOto Boży Baranek zdjęty z krzyża zostaje złożony w ramionach Matki. Ta łzami boleści opłakuje swojego Jedynaka. Dopełnia ofiarę krzyża swoim cierpieniem. Zdruzgotany cierpieniem Jezus – wraz ze swoją Matką Maryją – jest blisko ciebie, gdy doświadczasz bólu, samotności, życiowych XIV – Złożenie Jezusa do grobuJezu, dziękuję, że stałeś się jednym z nas, bo zapragnąłeś przemienić nas w siebie. Pochowano Cię między bezbożnymi, byśmy w Tobie mogli powstać do życia w obfitości. Wyzwalasz nas z więzów śmierci.*Rozważania przygotowane na podstawie książki „Droga krzyżowa ze słowami proroctwa o Słudze Pańskim” s. Bożeny Hanusiak, Esprit 2021Czytaj także:Droga krzyżowa z Franciszkiem. Piękne rozważania autorstwa francuskiej biblistkiCzytaj także:Ksiądz Dolindo: kto naprawdę chciał śmierci Chrystusa?Czytaj także:15 twarzy Jezusa. Nie przejdziesz obok nich obojętnie [galeria]
Rozważania Drogi Krzyżowej przygotowane przez Ordynariat Polowy Wojska Polskiego razem z portalem Stacja7 mobilizują do zawalczenia o najważniejsze wartości.. Dzieląc się swoimi stacjami Drogi Krzyżowej, autorzy rozważań pokazują na przykładach z własnego życia, co to znaczy podnieść się z najbardziej beznadziejnych sytuacji: rozpadu małżeństwa, śmierci najbliższej osoby
Stacje Drogi Krzyżowej opis po kolei. Droga Krzyżowa - rozważania. Stacje Drogi Krzyżowej - opis. 14 stacji drogi krzyżowej - rozważania, refleksje 2021- to kwestie, które w okresie Wielkiego Postu zajmują wiernych. Spieszymy z wyjaśnieniem... W środę 17 lutego rozpoczął się tegoroczny Wielki Post, czas pokuty, przygotowujący chrześcijan do właściwego przeżycia świąt wielkanocnych, czyli zmartwychwstania Chrystusa. Wielki post trwa do poprzedzającej Wielkanoc Wielkiej Soboty, która w tym roku przypada 3 kwietnia. W każdy piątek w Wielkim Poście odprawiane są nabożeństwa Drogi Krzyżowej, przypominające o męce, jakiej doświadczył Jezus, by odkupić stacji Drogi Krzyżowej?Droga Krzyżowa składa się z 14 stacji, które przypominają kolejne wydarzenia, jakie miały miejsce przed i tuż po ukrzyżowaniu Jezusa. Podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej ministranci z krzyżem i świecami razem z wiernymi przechodzą od stacji do stacji, podczas gdy kapłan odczytuje opisy poszczególnych stacji. Część wydarzeń, którym są one poświęcone, została opisana w ewangeliach, pozostałe to przekaz tradycji KościołaStacje Drogi Krzyżowej po koleiStacja I: Jezus na śmierć skazany Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona Stacja III: Pierwszy upadek pod krzyżem Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi Stacja VII: Drugi upadek pod krzyżem Stacja VIII: Jezus spotyka płaczące niewiasty Stacja IX: Trzeci upadek pod ciężarem krzyża Stacja X: Jezus z szat obnażony Stacja XI: Jezus do krzyża przybity Stacja XII: Jezus umiera na krzyżu Stacja XIII: Jezus z krzyża zdjęty Stacja XIV: Jezus do grobu złożony Podczas niektórych nabożeństw pojawia się także 15. stacja: Zmartwychwstanie, która wydaje się logicznym zwieńczeniem Drogi Krzyżowa rozważaniaEkstremalna Droga KrzyżowaOd 209 roku praktykowana jest także – zainicjowana w Krakowie - nowa forma odprawiania Drogi Krzyżowej - Ekstremalna Droga Krzyżowa. Jej 14 stacji rozmieszczonych jest wzdłuż co najmniej 40-kilometrowej trasy, którą pokonują z kapłanem wierni. Jak podaje Wikipedia, wydarzenie organizowane jest co roku w ponad 100 miastach Polski. Ta forma zdobywa z roku na rok coraz większą popularność. W 2015 r. w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej wzięło udział 11 tys. osób, rok później ok. 26 tys. osób, a w roku 2017, według organizatorów, ekstremalną Drogę Krzyżową przeszło ok. 52 tys. uczestników w 252 miastach Polski i Europy. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Rozważania Drogi Krzyżowej Jednak refleksja w nim wyrażona nie odnosi się do profanacji ideału, lecz mówi o uświęceniu, wręcz sakralizacji owego bruku poprzez zetknięcie ze świętością. Ziemia, która była świadkiem nauczania, a potem męki i śmierci Jezusa, jest nazywana Ziemią Świętą – dla podkreślenia tej wyjątkowej

Stacja I: Jezus na śmierć skazany Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona Stacja III: Pierwszy upadek pod krzyżem Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi Stacja VII: Drugi upadek pod krzyżem Stacja VIII: Jezus spotyka płaczące niewiasty Stacja IX: Trzeci upadek pod ciężarem krzyża Stacja X: Jezus z szat obnażony Stacja XI: Jezus do krzyża przybity Stacja XII: Jezus umiera na krzyżu Stacja XIII: Jezus z krzyża zdjęty Stacja XIV: Jezus do grobu złożony

POBUDKA Wszechmogący i Święty Boże prosimy Cię o łaskę głębokiego wejścia w tajemnicę naszego zbawienia dokonanego dla nas przez Ciebie, osobiście. Ojcze ukochany niech nasze oczy serca podążają za Twoim Synem w Jego drodze krzyżowej, aż do śmierci, która jest ceną naszego zbawienia, wykupem jaki uiścił On sprawiedliwości Twojej, aby wszyscy ludzie i narody miały
Rozważania drogi krzyżowej opracowane przez ks. Piotra Połomskiego. Moje codzienne chrześcijańskie życie jest drogą odpowiedzialności za siebie, drugiego człowieka, społeczeństwo. A to oznacza trud i zmaganie o ocalenie własnej godności w obliczu prób. Każde powołanie chrześcijańskie odzwierciedla w jakiejś mierze drogę, którą Chrystus przeszedł na ziemi. Po co rozważać tajemnicę Męki Chrystusa nam – ludziom, którzy mają sensowne plany na przyszłość i w miarę poukładane życie i sprawy?! Tradycja, forma pobożności?! Po co Mi Adwent, po co się przygotowywać na spotkanie z Jezusem- przyjdzie, to przyjdzie, i pójdzie, zaraz po Pasterce. A jednak przez wiarę doceniam to oczekiwanie na Jezusa. I chcę uczynić całe moje życie Adwentem- jak Karolina, dla której ten okres przygotowania na spotkanie był krótki, jednak przeżyty świadomie i z miłością do Oblubieńca, na którego wyglądała z zapasem oliwy w swojej lampie. Odkrywam tajemnicę mojego życia na drodze Męki Chrystusa. Odkrywam, że nawet w moim bezpiecznym świecie, codziennie przemijam. Mogę umierać sam, aż do śmierci. Mogę też umierać z Jezusem, aż do zmartwychwstania. Stacja I Pan Jezus skazany na śmierć Nic nowego. Dzisiaj na świecie też mordują w majestacie prawa niewinnych. Syria, Irak, Nigeria- to jest tak daleko. Śmierć Karoliny- to było tak dawno temu. Żeby tylko mnie to nie spotkało. Fałszywe oskarżenie, sąd. Tylu podłym ludziom zbrodnie i przestępstwa uchodzą bezkarnie. A Pana Jezusa skazali. Nawet się nie bronił. To niedorzeczne. Dziś mamy adwokatów. Wybronią nawet najgorszego przestępcę. Jak można się było dać skazać na drogę krzyżową. Ja się nie dam życiu oszukać. Poradzę sobie. Zawalczę. Może nie zawsze uczciwie, ale ja nie chcę chyba skończyć tak jak Pan Jezus na krzyżu, jak Karolina w lesie zimnym i głuchym. Ja przechytrzę i cierpienie i śmierć. Jestem mocnym i sprytnym człowiekiem. Obronię siebie i najbliższych. Nie pozwolę im na drogę krzyżową. Poukładam sobie przyszłość. Kredyty mi w tym pomogą. I studia i praca, fundusze emerytalne. Nie pozwolę się nikomu skazać na cierpienie i śmierć. Jedno życie, zatem musi być spokojne, wygodne i przyjemne. Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona Nie rozumiem po co się męczyć z tym krzyżem. Można było oszukać, wyrzec się wszystkiego, zaprzeczyć, kombinować przed Piłatem. Taki młody i mądry, tyle mógł jeszcze zdziałać. Karolina też mogła się wybronić przez uległość- tyle dobra mogła zrobić w życiu. Po co brać ten krzyż na ramiona?! Tu i teraz?! Jeszcze nie pora na to. Jeszcze jestem za młody. Albo już za stary. Muszę odpocząć. Coś mi się od życia należy. Proszę mi okazać szacunek i dać święty spokój. Ja nie jestem Panem Jezusem. Ja nie wezmę krzyża na ramiona. Wolę żyć spokojnie. Bezstresowo. Stacja III Pierwszy upadek Zaraz po rozpoczęciu pierwsza porażka. Niby najważniejsze wydarzenie zbawcze, a zaczyna się od upadku. Tak się przecież nie da dzisiaj. Zniszczą mnie i zjedzą jak się naiwnie poddam cierpieniu. Ja nie upadnę. Ja się wypromuję i osiągnę w życiu wiele. Ogołocenie z sukcesu, satysfakcji przychodzi na mnie często. Czy jest sens wstawać i iść dalej? A kiedy mi nie wychodzi tak jak planowałem. Skąd mam wziąć wiarę i sens moich zmagań? Chciwość, chęć zysku i kariery to za słaba motywacja, aby szlachetnie przeżyć kilkadziesiąt lat życia. Upadek ukazuje mi prawdę o sobie samym. O moich najgłębszych motywach działania. Tych zakrytych przed innymi ludźmi. Za tę prawdę dziękuję Bogu. Stacja IV Pan Jezus spotyka swoją Matkę Matka, która nie może pomóc i bezradnie patrzy na cierpienie ukochanego Syna. Dzisiaj w szpitalach tysiące matek patrzą bezradnie na cierpienie własnych dzieci. Matka Karoliny patrzyła na zwłoki córki- co czuła? Dalej- tysiące matek patrzą, jak ich dzieci rujnują sobie życie wskutek złych wyborów moralnych. Maryjo, spotykam Cię na mojej życiowej drodze. Jakże bezradna jesteś wobec mojej wolności, której często tak nieroztropnie używam. Patrzę Matko Jezusa w Twoje oczy, w Jasnogórskiej ikonie. Nie wstydzisz się mojego upadku. Szanujesz mnie i jesteś obecna. Nie pomagasz?! A niby w czym masz pomóc. Moi rodzice też mi nie pomogą, jestem już zbyt dorosłym człowiekiem. Bądź przy mnie zawsze Maryjo, Matko Jezusa. Stacja V Szymon Cyrenejczyk Zmusili go do pomocy to pomógł. Jak wiele dzisiejszych instytucji dobroczynnych. Niech ludzie widzą jak działamy i niech nam dadzą 1 % podatku dochodowego. Trzeba zrobić ulotki, rozprowadzić. Działalność charytatywna ładnie wygląda w curriculum vitae. Jestem wolontariuszem i pomagam komuś przeżywać cierpienie. Mogę być z siebie dumny. Dzięki Bogu mogę pomóc w niesieniu tego krzyża, ale sam go dźwigać nie muszę. Zrobię dla kogoś paczkę świąteczną, ale już on sam nie będzie dla mnie ważny, nie pocieszę go, jedynie zaspokoję swoją pychę. Skończy się ta droga krzyżowa, wrócę do swoich zajęć. Szczerze to ja nie wiem czy bym Panu Jezusowi wtedy pomógł dobrowolnie. Przecież Go skazali, wyszydzili. Nie był lubiany, ani popularny. Przegrałby w każdym sondażu. Czy warto się z takim skazańcem zadawać?! Jeszcze by sobie źle o mnie pomyśleli. Skoro św. Piotr się zaparł to ja chyba też nie we wszystkim muszę się dzisiaj zgadzać z Jezusem. Ewangelia jest piękna, ale ja mam własne poglądy na życie. A te kościelne nauki o moralności, obyczajach, o rodzinie i ludzkiej płciowości?! Ja Tobie Panie Jezu głosić Ewangelii dzisiaj raczej nie pomogę. Bo powiedzą, że jestem zacofany. Nie będę Szymonem Cyrenejczykiem ani z wyboru, ani z przymusu. Nie jestem naiwny i nie dam się wrobić. Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusowi Ciekawe jakie motywy miała Weronika ocierając twarz Jezusa? Przecież na tym świecie nie ma nic za darmo. Odważna? Miłosierna? A może jakaś zdesperowana wielbicielka? Może pod wpływem chwili? Może chciała zaistnieć przed kimś? A może Karolina też umierała z myślą o przyszłej chwale, jak starożytny poeta- „Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu…” Ja też widzę zmęczonych ludzi, zniszczonych przez siebie samych, ludzi w rynsztoku, takich których nikt nie kocha i nie potrzebuje. Sami wybrali taki los. Mogli się uczyć, pracować. Żebrać jest najłatwiej. Ja za ciężko pracuję, żeby potem rzucać komuś nawet dwa złote na ulicy. Kawałek chleba może i dam, ale za pieniądze coś sobie dobrego kupię. Nie będę przyjmował na siebie czyjejś nędzy i problemów. To niehigieniczne. Jeszcze się czymś zarażę. Piękny gest Weroniko. Ale jak wszystko na tej drodze krzyżowej, trochę niedzisiejszy. Karolino, piękny gest- ale w dzisiejszym świecie pewnie nie dałabyś rady… Stacja VII Drugi upadek Pana Jezusa Nie dziwią mnie moje upadki. Grzeszyłem i będę grzeszył. Czy jest sens znowu się nawracać?! Po co mam iść do spowiedzi i komunii skoro to nieskuteczne. Poczekam na starość. Wtedy się nawrócę. Przed śmiercią. Karolino, po co się męczyłaś i broniłaś czystości- na koncu życia mogłabyś się oczyścić. Po co mam się męczyć cały Adwent porannym wstawaniem na roraty, wyrzeczeniami, uczynkami miłosierdzia. Panie Jezu, po co się podnosisz i idziesz na śmierć?! Nie rozumiem. Przecież można tu zostać, można się wycofać, uciec, błagać o litość. Wyrzec się wszystkich wartości w które wierzę. Można zejść z drogi krzyżowej na drogę konsumowania życia. Panie Jezu, co Ty robisz?! Karolino, co Ty zrobiłaś ze swoim życiem?! Po co męka?! Po co wierność sumieniu i Bogu aż do umęczenia. Patrzę jak się podnosisz, bierzesz krzyż i idziesz dalej. Nic nie rozumiem. Przecież dzisiaj nikt normalny tak nie robi. Można żyć wygodniej. Nie trzeba się męczyć. Stacja VIII Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty Jak miło się czasem nad sobą poużalać i porozczulać. Niech mi inni współczują moich problemów. Panie Jezu, czemu im mówisz, żeby płakały na sobą i nad swoimi dziećmi? Przecież to Ty jesteś umęczony i pobity i to Ty idziesz drogą krzyżową a nie one. Tyle dzisiaj tandetnego współczucia i fałszywych łez. W serialach, w programach i w relacjach międzyludzkich. Tyle rożalenia nad losem Karoliny i jej męczeństwem. Płaczmy raczej nad sobą i nad fałszywymi przejawami współczucia, które nie prowadzą do nawrócenia i zrozumienia wyboru jakiego dokonała Karolina. Człowiek, który godnie niesie własne cierpienie szybciej wygra z życiem niż ten, który żyje w świecie własnych fantazji i fałszywej ckliwości. Stacja IX Trzeci upadek Koniec. Dość. Życie jest bezsensowne. Ja nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Skoro tyle grzeszę: ja i inni, to idę na moralny kompromis ze złem. Widać to nie takie złe skoro wielu ludzi żyje dzisiaj przeciw Ewangelii. Karolina zapewne również widziała wiele takich kompromisów wokół siebie- czemu nie dostosowała swojego sumienia do ich sumień? Jak chcesz się Panie Jezu męczyć dalej to idź sam. Ja nie wygram z samym sobą. Nie dam rady dochować Ci dalej wierności. To wbrew logice życia. Wszyscy żyją w swoich upadkach i w miarę im się powodzi. Idź sam na krzyż. Jak chcesz to się podnoś. Ja zostanę. Mi tutaj wygodnie. W moim grzechu. Świat jest ciekawszy i weselszy niż Twoja smutna droga krzyżowa. Po co czekać w Adwencie na nadprzyrodzoną- czyli niewidzialną i nieodczuwalną przez zmysły radość z narodzin Jezusa, skoro już dziś mogę mieć wiele innych radości- szybszych i intensywniejszych Stacja X Jezus z szat obnażony Wszystko straciłeś Panie Jezu. Opłacało się?! Z miłości do ludzi?! Przecież w większości są podli. Odarli Cię nawet z ubrania. Jaki wstyd?! Umęczony, pobity, nagi przed tymi gapiami. Śmieją się z Ciebie. Z miłości do takich ludzi chcesz umierać?! Powinieneś z tym iść raczej do sądu, albo użyć swej Boskiej mocy i ich wyniszczyć. Ja naprawdę nic z tego nie rozumiem. Umierać z miłości do tego podłego świata?! Dzisiaj trzeba walczyć o swoje, a nie składać z siebie ofiarę. Co Ty robisz Panie Jezu?! Nie dziwne, że się Kościół sypie, że ludzie tracą masowo wiarę. Przecież to styl życia nie na dzisiaj. Nawet przykład ofiary Karoliny jest niedzisiejszy, nie warto jej naśladować. Nie warto się poświęcać niczemu i nikomu. Nie pozwolę się nikomu obnażyć. Nie stanę obok Ciebie jak życiowa ofiara. Trudno, sam wybrałeś Panie Jezu taki los. Może na obrazku w Kościele wygląda to zwyczajnie. Ale w praktyce życia ja się ogołocić nie pozwolę. Nikomu i z niczego. A na pewno nie z życia, jak Karolina. Stacja XI Jezus przybity do krzyża Odchodzę. Nie będę patrzył na taki horror. Zamęczyli bestialsko człowieka. Przybić do krzyża?! Gwoździami?! Nie będę patrzył na śmierć w hospicjum, w szpitalu onkologicznym. Nie będę słuchał o śmierci Karoliny- po co przywoływać tą scenę próby gwałtu. Co to ma znaczyć?! Skoro Bóg pozwala na takie cierpienie człowieka to chyba Go nie ma. Co za niewrażliwe serce. A świadkowie szydzili bezczelnie, żeby Jezus zszedł z krzyża. Boga nie ma, skoro umiera na krzyżu. Po śmierci nie ma nic. Wielu ludzi tak dzisiaj powie. Zatem wyrwę życiu ile się da: radości, władzy, pieniędzy, kariery, prestiżu, świętego spokoju. Zanim mnie życie przybije do krzyża. Zanim umrę. Wyrwę ile się da. Panie Jezu, a co Ty wyrwałeś przez te 33 lata na ziemi?! Karolino, a co Ty wyrwałaś przez 16 lat swojego życia? Mogliście sobie pożyć jeszcze i zakosztować uroków życia. Warto było tak umrzeć? Przecież dzisiaj ten krzyż chcą wyrzucać skąd się da. Bo człowiek jest wolny. I nikomu nie będziesz się pokazywał na krzyżu. Cierpienia można uniknąć. Wystarczy diagnoza prenatalna i usunięcie podejrzanego o wrodzone wady płodu ludzkiego, wystarczy eutanazja. Nie będzie krzyża. Człowiek ma prawo żyć wygodnie, nawet kosztem życia bliźniego. Mam prawo sprzedać życie wieczne za komfort osobisty tu na ziemi. Nie zabronisz mi tego. Nie zmusisz mnie do cierpienia. Nie będę patrzył w niebo. Wolę wypatrywać kolejne przedświąteczne promocje w supermarketach. Stacja XII Pan Jezus umiera na krzyżu I po wszystkim. Wracamy do codzienności. Umarł Jezus. Dwa tysiące lat temu. Szkoda. Wielu ludzi umiera. Trzeba żyć dalej. Mówią, że zmartwychwstał po trzech dniach. A kto to udowodni? Niech sobie Kościół głosi co chce. Mamy wolność. A demokracja zweryfikuje wszystko. Trzeba zrobić tylko sondaż ilu ludzi wierzy w zmartwychwstanie Jezusa. Ilu ludzi postąpiłoby tak, jak Karolina. Czy Syn Człowieczy – Jezus Chrystus - znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie ponownie w chwale na końcu czasów?! Czy Ty na to czekasz w Adwencie, czy chciałbyś, aby dziś stanął w chwale przed Tobą? Czy jesteś na to gotowy? Stacja XIII Pan Jezus zdjęty z krzyża Straszny widok. Zamordowany człowiek. Ściągają skatowane ciało z krzyża. W telewizji widzieliśmy gorsze masakry niż ta. Szkoda Pana Jezusa, ale taka śmierć na tle obozów koncentracyjnych, gułagów, kataklizmów, nie robi wrażenia. My mamy zdjęcia i filmy historyczne. A w kościele wiszą tylko święte obrazy z przedstawieniami Męki Jezusa. Na mnie widok śmierci i gwałtu nie robi wielkiego wrażenia. Zbyt wiele takich scen widziałem w szklanej rzeczywistości telewizji i gier komputerowych. Ani śmierć Jezus, ani śmierć Karoliny to żadna nowość. Moje ciało też kiedyś przygotują do pogrzebu. Ubiorą w elegancki strój, umalują, uczeszą, włożą do ozdobnej i polakierowanej trumny. Nawet nowe buty na ostatnią drogę. W zasadzie podobnie jak ja ubiorę się na wieczerzę wigilijną z rodziną i pasterkę. Będzie pogrzeb, potem obiad dla rodziny. Ciało Jezusa zawinęli w płótno, zanieśli zapłakani i zszokowani do grobu, żeby zdążyć przed szabatem. Tylko garstka ludzi poszła na pogrzeb wszechmogącego Boga. Bez kwiatów, bez orkiestry. „Idźcie, ofiara spełniona” „Oto wielka tajemnica wiary. Głosimy śmierć Twoją Panie Jezu …….” I oczekujemy Twego przyjścia w chwale… Stacja XIV Pan Jezus złożony do grobu Byłem na tylu pogrzebach. Popłaczą i zapomną. Potem znicze, kwiatki. Marmurowy nagrobek. Niech inni widzą. Karolinę też złożyli w grobie i były tłumy na pogrzebie- ale o niej nie zapomnieli- pamiętali. Ciało Jezusa? Może jednak archeologowie znajdą gdzieś Jego szczątki? Było już kilka fałszywych alarmów w historii. Mówili też niektórzy, że uczniowie wykradli ciało i pochowali gdzie indziej. Niech naukowcy szukają. Zmartwychwstał?! A gdzie jest w takim razie?! W niebie?! A kto widział niebo?! Był tam ktokolwiek?! Wrócił?! Ja też umrę. Nie wiem kiedy. Też mnie położą w grobie. Ale na wszelki wypadek chyba się każę skremować. A Kościół mówi, że Jezus zmartwychwstał. Może tak, może nie. Tylu uczonych ludzi w to nie wierzy. A poza tym czy Kościołowi można wierzyć po tych wszystkich co piszą w gazetach :aferach, skandalach, pazerności na władzę i pieniądze, mieszaniu się do polityki? Pan Jezus złożony do grobu. Kościół dzisiaj też się kończy. Badania statystyczne to potwierdzają. Co mam czynić? Czy ja też mam złożyć moje życie w grobie?! Czy ja mam żyć jak cierpiętnik według moralnej nauki Jezusa?! To przecież śmierć za życia. Czy mam przyjąć trudności, cierpienia, wszystkiego sobie odmawiać?! Czy ja mam umrzeć teraz?! Tyle planów, tyle perspektyw. A ja tutaj rozważam drogę krzyżową. Tradycja?! Próba zjednania sobie Bożej pomocy na najbliższe miesiące?! A może moje życie. Codzienna ofiara, wysiłek moralny i intelektualny. Panie Jezu. Ja nie wiem czy jest sens za Tobą iść w moim życiu?! Czemu ono jest takie trudne, czemu jest takie krzyżowe jak ta droga?! Jezu, ufam Tobie. Zakończenie Z Księgi Proroka Izajasza Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi. Najwięcej spekulacji i legend powstało wokół stacji spotkania Jezusa z Weroniką. Pojawia się ona dopiero od XIV wieku, podobnie jak stacja spotkania Jezusa z niewiastami. Stacja upadków Jezusa pojawia się dopiero w XVI wieku. Celebrując Drogę Krzyżową, zapowiadając poszczególne wydarzenia z drogi Jezusa, mówimy: Stacja I, II….
27 marca 2015 / Kategoria: Okres Świąteczny / Tagi:Droga Krzyżowa, Rozważanie Wstęp: Jezu, niosący krzyż, chcę towarzyszyć Ci na tej drodze, która zawiodła Cię na Kalwarię. Niech rozważanie Twoich cierpień pomoże mi zbliżyć się do Ciebie i ukochać Cię jeszcze bardziej. Pomóż mi zobaczyć moje postępowanie w świetle Twojej męki i daj siłę do naprawienia tego, co złe, a udoskonalenia tego, co dobre w moim życiu. Stacja I: Pan Jezus na śmierć skazany Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył. Sanhedryn już wydał wyrok na Jezusa. Potrzebne było jeszcze zatwierdzenie decyzji przez władzę rzymską. „Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować?” (J19,10) powiedział Piłat do stojącego przed nim Jezusa. A ja? Czy nie próbuję wykorzystywać swej władzy, by dokuczyć czy poniżyć innych? Czy będąc matką czy ojcem nie wymuszam siłą uległości u swoich dzieci? Czy z pozycji przełożonego nie patrzę z góry i nie wykorzystuję swoich podwładnych? Czy potrafię dostrzec w nich bliźniego, który jak ja został stworzony na obraz i podobieństwo Boże? Jezu, Władco świata osądzony przez człowieka, naucz mnie z miłością patrzeć na każdego człowieka. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja II: Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył Poranione, w czasie biczowania, ręce Jezusa przyjmują drzewo krzyża. Bez gniewu, bez protestów, z miłością. A ja? Ile mam bólów, zranień i trosk w swoim sercu? Czy potrafię je przyjąć bez szemrania i szukania winnych? Czy tak jak Chrystus z miłością przyjmuję mój krzyż boleści? Czy nie obarczam innych swoim cierpieniem? Panie Jezu, naucz mnie cierpliwości i ukochania moich codziennych krzyży. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja III: Pan Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył Może nierówność drogi lub popychanie przez żołnierzy, ale i zmęczenie doprowadziły do pierwszego upadku. Jezus wstaje i idzie dalej. A ja? Czy moje upadki nie przygniatają mnie całkowicie do ziemi? Czy nie zniechęcam się zbyt szybko, by dążyć do tego co dobre i piękne, choć trudne do zdobycia? Czy pociągnąć innych do pełnienia dobra i szukania prawdy? Panie Jezu, naucz mnie, z Twoją pomocą, znajdować w sobie siły do pokonywania samego siebie, swoich słabości. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył Spotyka się ze sobą cierpienie Matki i Syna. Cierpienie milczące. Cierpienie, które potrafi przyjąć każdą wolę Bożą. A ja? Czy tak jak Jezus i Maryja umiem zawsze, nawet w największym cierpieniu, powiedzieć Bogu „Nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie”? Czy nie obwiniam Boga o wszystkie moje nieszczęścia? Czy nie buntuję się? Panie Jezu, naucz mnie przyjmować jednakowo radości i smutki. A w chwilach cierpienia powtarzać jak Hiob: „ Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?» (Hi 2,10) Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja V: Szymon pomaga nieść Krzyż Panu Jezusowi Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył Na drodze krzyżowej Chrystusa staje Szymon Cyrenejczyk. Przymuszono go, by pomógł nieść krzyż. Pewnie był wściekły, że musiał zmienić swoje plany. A ja? Czy nie złoszczę się, gdy muszę zmienić swoje plany, bo ktoś potrzebuje mojej pomocy? Bo muszę zrezygnować z jakiejś przyjemności, by np. czuwać przy chorym? Czy jestem aż tak „asertywny”, że na każdą prośbę o pomoc, potrafię odpowiadać tylko – nie, nie pomogę – ? Jezu, dopomóż, bym potrafił rezygnować z przyjemności w każdej sytuacji, szczególnie wtedy, gdy zagrożone jest dobro drugiego człowieka. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył Dobra, dzielna i współczująca Weronika otarła skrwawioną twarz Zbawiciela. Nie myślała o tym, że może być brutalnie odepchnięta czy pobita przez żołnierzy. Ona chciała przynieść ulgę Cierpiącemu. Nie liczyła na nagrodę. A ja? Czy widząc, cierpiącego, krzywdzonego nie przechodzę obojętnie? Czy potrafię pochylić się, pomóc, pocieszyć? Czy odwracam wzrok i udaję, że niczego nie widzę? Jezu, dopomóż, bym potrafił bezinteresownie pomagać innym, bym nie odwracał wzroku od potrzebującego pomocy. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja VII: Drugi upadek Jezusa Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył Kolejny, bolesny upadek i kolejny wysiłek, by wstać i iść dalej. To miłość do ludzi daje Chrystusowi siłę, by pokonać słabość ciała. A ja? Czy pomimo swoich słabości, potrafię odrzucić pokusy, pokonać w sobie grzech, który tak bardzo przygniata Jezusa do ziemi? Czy umiem wyzwolić się ze swoich nałogów, przywiązań, wstać i iść dalej z Chrystusem? Jezu, nie pozwól, bym przez grzech odrzucał Twoją miłość. Naucz mnie odrzucać pokusy, jak Ty to czyniłeś. Niech za Tobą powtarzam: „Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Mt 4,10) Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja VIII: Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył Kobiety, nieświadome misji Chrystusa, płakały nad Jego losem. A On z krzyżem w ręku dalej naucza i wzywa do nawrócenia: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?” (Łk 23,28-31) A ja? Czy moje życie jest świadectwem wiary w Chrystusa? Czy przyznaję się do Niego przed ludźmi? A czy płaczę nad swoim grzechem, niewiernością wobec Boga? Jezu, wspieraj mnie, bym umiał płakać nad swoimi grzechami i nigdy nie wstydził się przyznawać do Ciebie przed innymi, bym zawsze głosił Twoją naukę. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja IX: Trzeci upadek Jezusa Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył. Już prawie szczyt Kalwarii, a już brak sił. Kolejny, trzeci upadek. To chyba koniec – myśleli oprawcy- Już nie wstanie. A jednak podniósł się . Poszedł i poniósł dalej nasze grzechy, aż na sam szczyt. A ja? Gdy przygniata mnie wielkie cierpienie, że wszystkich i wszystkiego mam dość, czy potrafię wstać i iść dalej? Czy nie naprzykrzam się innym ciągłymi skargami? Czy nie obnoszę się przed innymi ze swoim cierpieniem? Czy potrafię łączyć swój ból z cierpiącym Chrystusem i ofiarować go za innych? Jezu, daj mi siłę, bym mógł znosić każde cierpienie w milczeniu i w jedności z Tobą. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja X: Pan Jezus z szat obnażony. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył. Już szczyt. Doniósł krzyż, wytrwał, choć zdawało się, że nie da rady. I znowu kolejne, upokarzające cierpienie. Obnażenie z szat. Jezusowi zabrano wszystko. A On, ogołocony, dalej z miłością patrzy na ludzi. A ja? Czy potrafię troszczyć się o godność mego ciała? Czy nie znieważam miejsc Bogu poświęconych niegodnym strojem lub zachowaniem? Czy nie obrażam się i nie ubliżam tym, którzy zwracają mi uwagę za brak skromności w stroju czy zachowaniu? Jezu, naucz mnie skromności i troski o moje ciało, które przez chrzest święty stało się „świątynią Ducha Świętego”. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja XI: Pan Jezus przybity do krzyża Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył Jezus, rozciągnięty na drzewie krzyża, przyjął gwoździe wbijane w ręce i nogi. Jeszcze chwila i zawiśnie między niebem i ziemią, by je pojednać ze sobą. Jezus – Bóg jakże cierpi, a to przecież człowiek zawinił. A ja? Czy potrafię pojednać się z bratem, który mnie skrzywdził? Czy pierwszy wyciągam rękę do zgody, chociaż nie ja zawiniłem? Jezu, naucz mnie, bym potrafił wybaczać nawet największe krzywdy, bym umiał miłować swoich nieprzyjaciół. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja XII: Śmierć na krzyżu Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył „…wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.” (J 3,14-15). Już ostatni etap cierpienia. Jeszcze tylko słowa przebaczenia: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Jeszcze zapewnienie o raju dla dobrego łotra. Jeszcze testament z krzyża: „Niewiasto, oto syn Twój” , „Oto Matka Twoja”(J 19,26-27). I ostatnie słowa „wykonało się”. (J 19,30) I jeszcze „tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19,34). Krew i woda, która nas z grzechów obmywa. A ja? Czy potrafię myśleć o innych, gdy dotyka mnie cierpienie? Czy dziękuję Jezusowi za Jego mękę i śmierć, za dzieło odkupienia? Czy znak mojego zbawienia wisi w moim domu? Jezu, dziękuję Ci za Twoją mękę i za Twój Krzyż. Proszę Cię, umacniaj moją wiarę, nadzieję i miłość, bym mógł ukochać Ciebie i zawsze służyć Tobie i bliźnim. Jezu, ufam Tobie. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja XIII: Zdjęcie z krzyża Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył. Bolesna, milcząca, bo pełna ufności Matka obejmuje martwe Ciało Jezusa. Nie oskarża nikogo o śmierć swego Syna. Wszystkie sprawy rozważa w swoim sercu i ofiaruje Bogu Ojcu. A ja? Co robię, gdy tracę kogoś bliskiego? Czy nie oskarżam Boga za tę stratę? Czy nie zachwieję się w swojej wierze? Jezu, dodawaj mi sił, do pokonywania trudności. Pomóż, by takie chwile zbliżały mnie do Ciebie, bym mógł jeszcze bardziej Ci zaufać. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Stacja XIV: Złożenie do grobu Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył. Grób stał się mieszkaniem dla umęczonego Ciała Chrystusa. Ale nie na długo. W wielkanocny poranek kobiety, które przyszły, by namaścić Ciało Jezusa, zobaczyły odsunięty kamień i pusty grób. Usłyszały słowa anioła: „«Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. (Łk,24, 5-6). Poszły do apostołów, by zaświadczyć o zmartwychwstaniu. A ja? Jak przyjmuję prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa? Czy potrafię tę prawdę nieść innym? Czy troszczę się o to, by mieć udział w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Jezu, daj mi serce czyste i odnów we mnie moc Ducha, abym zawsze i wszędzie świadczył, że Tylko Ty jesteś Drogą, Prawdą, Życiem i Zmartwychwstaniem. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Zakończenie Jezu, bądź uwielbiony za dar odkupienia, który wysłużyłeś przez swoją mękę śmierć i zmartwychwstanie. Daj mi tak podążać za Tobą, bym miał kiedyś udział w owocach Twojego zbawienia. Amen.
akSx8G.
  • 8p6wko1e8r.pages.dev/37
  • 8p6wko1e8r.pages.dev/57
  • 8p6wko1e8r.pages.dev/4
  • 8p6wko1e8r.pages.dev/52
  • 8p6wko1e8r.pages.dev/7
  • 8p6wko1e8r.pages.dev/27
  • 8p6wko1e8r.pages.dev/20
  • 8p6wko1e8r.pages.dev/1
  • 12 stacja drogi krzyżowej rozważania